Pora na kawę

pora na kawę

Pewnego dnia, z mężem umówiliśmy się na kawę. Załatwialiśmy różne sprawy – wiecie urzędy i temu podobne – a po ich zrealizowaniu chcieliśmy wyskoczyć do kawiarni na randkę. Jednak gdy udało nam się załatwić to, co mieliśmy w planach, oboje stwierdziliśmy, że wolimy pojechać do domu na kawę – odetchnąć w naszej przestrzeni. Wsiedliśmy do samochodu i w kwadrans byliśmy u siebie.

A tam: pralka skończyła pranie, zmywarka zmyła naczynia, rachunki czekały na opłacenie, kwiaty na podlanie i przypomnieliśmy sobie o wielu pilnych sprawach, które wzywały, abyśmy się nimi natychmiast zajęli. Pewnie znacie to z własnego życia. Już kiedyś coś takiego nam się przydarzyło i wówczas były nici z kawy, więc sądziłam, że i tym razem będzie podobnie. Wyraziłam swoje zdanie na głos, a mój mąż powiedział wówczas coś, co zmieniło tę sytuację od poprzedniej. Podjął decyzję, abyśmy te wszystkie pilne sprawy odłożyli na później, bo ważne jest abyśmy mieli czas na naszą randkę przy kawie. Obowiązki nie zając nie uciekną, a inwestowanie we własny związek jest bezcenne i przynosi owoce na całe życie.

Warto jest zmieniać priorytety.

1 thoughts on “Pora na kawę

Dodaj komentarz