Gdzie są Ci mężczyźni?

bmw-2531949_1280

Przypomniało mi się dzisiaj pewne zdarzenie. Scenka z mojego dnia 8 czerwca 2016:
Zrobiłam małe zakupy w Lidlu. Wsiadam do samochodu, odpalam, wyjeżdżam z miejsca parkingowego, a on… gaśnie. Właśnie zatarasowałam inny samochód, który chciał wyjeżdżać. Facet na mnie trąbi, ale moje autko nie chce odpalić. Przekręcam po raz dziesiętny kluczyk w stacyjce i nic. Synka mam odebrać ze szkoły, zakupy dowieźć do domu. Niewesołe myśli i emocje pojawiają się we mnie.
Mężczyzna wysiada ze swojego auta. Jest ciepło, a ja nie mam klimatyzacji, więc szyba otwarta. Gość szybko orientuje się, że mam kłopot. Zagląda do mnie i na moją próbę wyjaśnienia, podnosi pojednawczo rękę, że widzi i że pomoże mi zaparkować na miejscu. Czyli po prostu popchnął mój samochód 🙂
– Proszę zwolnić hamulec ręczny – jestem nieco podenerwowana, więc mała instrukcja w tej chwili była dużą pomocą.
Jestem na miejscu parkingowym. Tylko co dalej? Co mam zrobić? Jak dotrzeć do mechanika?! Jestem w kropce. Dziękuję swojemu wybawcy, a on tylko macha ręką, że drobiazg i odjeżdża. Jeszcze dobrze nie otrząsnęłam się, gdy…
– Dzień dobry. Ma pani problem z samochodem? – inny mężczyzna zagląda do mnie. Więc tłumaczę, że nie mogę odpalić, ale on już to wie, widział mój problem. – Proszę otworzyć maskę.
Podchodzą kolejni panowie. Było ich chyba z dziesięciu!!!
– Przynieś klucz 10 – czy jakieś inne numery wymieniali między sobą.
„Akumulator”, „zajmiemy się”, „pomożemy” takiego typu słowa słyszę wokół siebie. Potem mężczyzna wsiada do mojego samochodu. Otwiera i zamyka kluczem samochód i… Okazuje się, że to alarm odcinał dopływ paliwa, czy jakoś tak. Jestem w szoku!!!
Kochani! Piękna (czyli ja ❤ ) wpadła w tarapaty i nie jeden, a około dziesięciu mężczyzn (rycerzy 🙂 ) przyszło mi z odsieczą.
Kochane kobiety nie narzekajcie, „gdzie są Ci mężczyźni?” Na pewno są w Gdyni!!!

Foto pixaby: kobieta w samochodzie

Dodaj komentarz