Dobre słowa

dobre słowa

Co jest dla nas naturalną rozmową? Wyobraźmy sobie małżonków. Żona z mężem są w kuchni. Kobieta chce zaparzyć kawę, mężczyzna jest bliżej regału, więc ona zwraca się do niego:

– Podaj mi kubek.

On jej podaje kubek, ona wsypuje kawę i zaparza ją. Normalna sytuacja domowa.

Teraz chodźmy do sklepu, na stoisko obsługiwane przez ekspedientkę. Kobieta chce kupić kubek, więc zwraca się do ekspedientki… No właśnie, jak się zwraca do ekspedientki? Czy mówi: „Niech mi pani da kubek”? Oczywiście, że nie. Przecież to niekulturalne. Raczej powie:

– Poproszę kubek.

Czyli co? Kulturalniej zwracamy się do osób obcych, niż tych których obdarzamy miłością. Zaraz ktoś powie: z mężem jestem bliżej. Tylko dlaczego „bliżej” oznacza bardziej szorstko. Czy nie powinno być naturalne zwracanie się do bliskich z czułością, miło, lepiej niż do obcych?

Każde słowo buduje relacje. Sposób komunikacji stwarza naszą rzeczywistość, wpływa na nasze samopoczucie. Każdego dnia możemy w takich zwykłych sytuacjach otaczać siebie wzajemnie ciepłym słowem, szacunkiem i wzrastać w dobrostanie miłości. W takich warunkach żona do męża powinna raczej powiedzieć:

– Kochanie, czy mógłbyś mi podać kubek, proszę.

Ojejku, jakie to sztuczne – zakrzyknie niejedna osoba. Ale moi drodzy, na Boga dlaczego to jest sztuczne? Dlaczego nie jest to dla nas normalne i naturalne odnosić się do ukochanej osoby z tkliwością, w prostej codzienności? Lubię do mojego męża mówić ukochany, skarbie ( bo jest moim ukochanym i moim skarbem) i czuję się przyjemnie, gdy on zwraca się do mnie z taką samą czułością.

W takich okolicznościach  nie chodzi tylko o wykonanie czynności, ale o to, żeby mąż usłyszał, że jest kimś cennym. Wówczas można usłyszeć zwrotnie:

– Proszę bardzo słoneczko.

I już nasze serce rozgrzewa ciepło 🙂 Takie to proste, a jednocześnie czasami tak trudno to dostrzec.

Życzę Wam dobrej komunikacji w Waszych domach i wzrastania w otoczeniu pięknych słów.

Dodaj komentarz